Repertuar filmu "Nagi instynkt 2" w Gdyni
Brak repertuaru dla
filmu
"Nagi instynkt 2"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 113 min.
Produkcja: USA , 2006
Premiera: 31 marca 2006
Dystrybutor filmu: Best Film
Reżyseria: Michael Caton-Jones
Obsada: Sharon Stone, David Morrissey
Powieściopisarka Catherine Tramell po raz kolejny ma kłopoty z prawem. Scotland Yard zatrudnia psychologa dr. Andrew Glassa, który ma zweryfikować wiarygodność jej zeznań. Glass, podobnie jak kiedyś detektyw Nick Curran, zostaje wciągnięty w kuszącą i niebezpieczną grę...
Wasze opinie
to nie silikon!!
widać ze podnosiła biust
ale to nie silikon!!!:P tak poza
tym film raczej nudnawo
zrobiony, do 1 części się nie
umywa. No i w końcu czas leci...
niestety, choć nieźle się trzyma
nieźle:)
Polecam!
Dla mnie osoby
wypowiadające się na temat tego
filmu negatywnie sa osobami
faceci którzy chcą tylko sharon
stone i dużo seksu macie ochote
na seks są od tego inne portale
wcześnjei wypowiadała się jakaś
pani że zasneło prawdopodobnie z
kompleksami itd..szkoda słów mi
na takich ludzi mimo mojego
młodego wieku 17lat uważam że
reżyser napracował się
straszniem z fabuła i
przesłaniem tego filmu warty
obejrzenia.Pozdrawiam
ciekawy
film jest ciekawy i warto
go zobaczyć co prawda zawsze
kolejne części są gorsze od
poprzednich, ale naprawde warty
jest tego żeby go obejrzeć. Nie
ma zbyt wiele scen erotycznych -
w wersji ocenzurowanej - Stone
no cóż nie można powiedzieć żeby
czas jej służył, ale też wiele
jej nie szkodzi.
dno
mojemu facetowi sie
podobalo wiadomo dla czego a ja
spalam autentycznie dialogi
nudne i coi z tego ze duzo seksu
jakies pseudio naukowe wywody
bllle nie polecam
fajny!!
Spoko film polecam
niezły
Moim zdaniem całkiem
niezły. Oczywiście z pierwszą
częścią nie mozna porównywać,
ale nie uwazam, zeby kontynuacja
była klapą. Wciagający,
interesujaca, niebanalna fabuła,
niepewność i gra psychologiczna.
Dla mnie największym minusem
drugiej części był brak tego
napięcia emocjonalnego i
erotycznego między głównymi
bohaterami, które pamiętamy z
części pierwszej
To nie ta liga
PS. Mam wrażenie że ten
film miał aspiracje
Hichkokowskie, ale to nie ta
liga.
Szkoda czasu, szkoda
pieniędzy
Szkoda czasu i pieniędzy
na ten film. Scenariusz niezły
ale reszta marniutka. Nawiązanie
akcji trwało nieskończenie
długo. Sharon owszem jak na
swoje latka wygląda b. dobrze,
ale widać, że ma silikony, więc
pokazywanie piersi jest bez
sensu. Niby dobrze grała, ale
jej gra to raptem jedna mina
niby goroźniej wampirzycy. Sceny
łóżkowe sztuczne. Lepiej żeby
ich nie było. Dawno tak się nie
wynudziliśmy.
ściema!
Myślę, że scenariusz był
dobry. Tak samo jak oryginalny
film. To co zobaczyłem w arsie -
jest filmem mocno ocenzurowanym!
Sporo scen zostało wycięte, film
stracił zamysł reżysera.
Silikonowa Babcia Sharon
górą!
ROZCZAROWANIE ...
film fatalnie zmontowany
(miałka, momentami
sztampowo-nudna akcja) i
fatalnie dobrana muzyka (brak
napięcia i emocji). Gdyby nie
gra perwersyjnej Sharon Stone
(nieźle zagrana ) to powstałby
mały problem: jaki gatunek
filmowy chciał nakręcić sam
reżyser! Myślę, że podziękowania
dla Sharon należą się nie tylko
od reżysera tego filmu ale i ...
pań dobiegających 50-tki. Swoim
image'em udowadnia, że granice
młodości i atrakcyjności nie
kończą sie z chwilą pojawienia
pierwszych zmarszczek!
mdłe...
Nienajlepsze wrażenia...
Sharon Stone pokazała trochę
nagości i nic poza tym!
Niepolecam.
Maszakryczna kiszka!
Byłem "wczora z wieczora".
Straszne, straszne,
straszne dno!
Marna fabuła, drętwe
dialogi, mało seksualności,
drewniani aktorzy, żenujące
zdjęcia, piękna Babcia Stone i
jakiś kosmiczny hipek grający
jej "łup"! Co to ma być? Skąd on
się wziął, czyżby zrobił go
Dżepetto, chcący dorobić
Pinokiowi brata? Totalny
klapacjusz. Myślę, że żywszą i
ciekawszą grą mogliby poszczycić
się bohaterowie rekonstrukcji
wydarzeń w 997!
Całkiem niezły!
Sharon wciąż niepokojąca,
kusząca i nieprzewidywalna,
fabuła - początkowo tendencyjna
i schematyczna - z czasemn się
rozkręca i wychodzi z tego
niebanalny kryminał z seksapilem
w tle. Może nie arcydzieło, ale
warto zobaczyć!