Repertuar filmu "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni" w Gdyni
Brak repertuaru dla
filmu
"4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 103 min.
Produkcja: Rumunia , 2007
Premiera: 5 października 2007
Dystrybutor filmu: Gutek Film
Reżyseria: Cristian Mungiu
Obsada: Anamaria Marinca, Laura Vasiliu, Luminita Gheorghiu, Vlad Ivanov, Alex Potocean
Rumunia, ostatnie dni komunizmu. Otilia i Gabita są studentkami, mieszkają w jednym pokoju w bloku w Bukareszcie. Gabita jest w ciąży. Dziewczyny organizują spotkanie w tanim hotelu z niejakim panem Bebe, który ma wykonać nielegalną aborcję. Ale pan Bebe nie chce od nich pieniędzy. Żąda zapłaty w naturze
tekst: ARS
Wasze opinie
Niechciana ciąża młodej kobiety. Decyzja o aborcji podjęta przed strachem zostania samotną matką i w obawie przed otoczeniem. Zobrazowany jest tu dramat i konsekwencje jakie przynoszą ze sobą podejmowane decyzje, a więc nic innego jak wolność wyboru. Film jest niezwykle mocny i autentyczny. Brak dosłowności, reżyser zostawia przestrzeń dla widza, puste miejsca dla wyobraźni. Siła tego filmu tkwi w tym aby nawet to co nieludzkie, zobaczyć ludzkim.
Znakomity film.Dawno nie oglądałam tak dobrego filmu a chodzę do kina raz w tygodniu od lat.
Wzruszający film. Dobry. Mnie bardzo podobała się scena kiedy główna bohaterka rozmawia ze swoim chłopakiem na urodzinach jego matki. Genialna scena. Idealnie ujęty problem miedzy kobietą a mężczyną. Czasy te niby się skończyły, ale problemy zostały.
przechodzień - szanuje Twoje
zdanie dotyczące filmu, nie
przywołuję Cię do porządku, nie
narzucam sposobu spojrzenia na
film. Zwróciłem tylko uwagę, że
(przynajmniej moim zdaniem) film
nie jest o Rumunii lat 80-tych.
Krytykując ten film napisałeś
wyłącznie o tym, że jest tam
pokazany nieprawdziwy obraz
państwa w tatmych czasach i
tamtym systemie. Tak na
marginesie to jestem ciekaw skąd
ta pewność??? Stąd moje pytanie,
czy byłeś tam w latach 80-tych?
No więc reasumując: możesz sobie
odbierać film jak tylko chcesz i
pisać nawet, że jest to film
pokazujący modę panującą w
Rumunii u schyłku komunizmu, na
przykładzie dwóch losowo
wybranych studentek. Masz prawo
odbierać ten film jak tylko
chcesz, tak samo jak każdy ma
prawo wyrobić sobie na tej
podstawie pewien pogląd
dotyczący Twojej osoby.
P.S. oczywiście, że nie
pisałeś ani o kasownikach, ani o
Rumuńskiej modzie, to tylko
takie moje analogiczne przykłady
do Twojego rozumienia filmu.
Pozdrawiam.
"przechodniu"...:)
Jaka tam agresja??:) Wypisałem Ci w punktach, że Twoje zarzuty do filmu były z kosmosu tak jakbyś, co najmniej: 1) nie widział filmu, 2) nie pamiętał komuny - zresztą idę o zakład, że nie pamiętasz. Oczywiście, w takim wypadku najlepiej wszystko pozwalać na literówki...:) Nie negowałem istnienia słowa "opresyjny" - ze zdania, które napisałeś aż wali, że chodzi Ci o "represje" a nie "opresje" a te dwa słowa od bardzo dawna znaczą trochę coś innego...
To wręcz urocze: pleciesz trzy po trzy o świecie przedstawionym w filmie a jak Ci się wytknie, że to się, ni czorta, kupy nie trzyma, to od razu Hitlerjugend pada... Daj se na wstrzymanie i może spróbuj po prostu odnieść się przynajmniej, do tego co Ci wypisałem w punktach. A zdanie: „Złota palma byłaby odeń odległa jak drugi koniec mlecznej drogi” - jest śmiesznie nadęte, co ja na to poradzę....:)
No prosze,poziom agresji
wzrasta.Wytykanie literowek i
negowanie istnienia przymiotnika
"opresyjny"to juz jednak chwyty
ponizej poziomu.Jezeli nie znasz
podzialu zaburzen osobowosci-po
prostu sie na ten temat nie
wypowiadaj."Dyskusja" zaczyna
przypominac zbiorke
hitlerjugend,na ktorej ktos
osmielil sie zanegowac artyzm
filmu"Zyd Sus".
Szanowni "oponenci"-skad
tyle agresji?Proponuje wiecej
argumentow w mniejsce
prymitywnych inwektyw.
Do „przechodnia” - Drogi forumowiczu.
Oglądając ten film, w ogóle nie myślałem, o żadnym tam zakazie przerywania ciąży, bo ten problem jakoś niebardzo mnie interesuje i nie odniosłem najmniejszego wrażenie, żeby i autora w ogóle – przynajmniej w filmie – jakoś za bardzo zajmował, a mimo tego uważam, że film JEST ABSOLUTNIE WYBITNY! Więc kwestię prawa aborcyjnego sobie darujmy.
1. „spacerowanie z plikiem
banknotów”, w czasach
hiperinflacji nie było i u nas
niczym znowu tak niezwykłym, bo
nie przedstawiał wielkiej
wartości
2. To, co im udaję się
kupić to kupić można było nawet
w Auschwitz był, więc nie
przesadzaj.
3. Nie wiem skąd ten
pomysł z bezkarnym jeżdżenie
tramwajami? Udało się bohaterce
uciec przed kontrolą – ot
wszystko. Za jazdę na gapę to
nawet w bardziej „opresyjnych”
krajach nie strzelają.
4. O co Ci chodzi z tymi
osobowościami to w ogóle nie
łapię. Mam wrażenie, że akurat z
siłą osobowości Otilii wszystko
było w porządku.
5. Ja nie kojarzę, żebym
się dowiedział z filmu, że
”mieszkają we dwie w
piecioosobowym pokoju”. To, że
są w ciągu dnia w pokoju tylko
one nic jeszcze nie znaczy.
6. „zupełnie przyjemne
miejsce do życia” ?? Coś Ty to
na DVD z podkręconym kolorem
oglądał. Szara, brzydka
rzeczywistość filmowana bez
filtrów – dokładnie taka jaka ja
pamiętam.
7. Zdania „przykład
nostalgii za państwem jedynego
słusznego systemu” nawet nie
skomentuję – mówi samo za
siebie...
Jak już wytykasz takie rzeczy, to spróbuj się przynajmniej trzymać realiów.
A poza tym, chodziło Ci zapewne nie - o dzieło „wielKopomne” - a „wiekopomne” i kraj „represyjny” a nie „opresyjny”. Po takich wpadkach próba błyśnięcia frazą: „Złota palma byłaby odeń odległa jak drugi koniec mlecznej drogi” – wypada po prostu śmiesznie.
Oglądałem ten film w piątek, jest naprawdę genialny... Dawno nie widziałem tak dobrze zrealizowanego filmu, polecam gorąco!
Uprzejmie dziekuje za
przywołanie do
porzadku.Dobrze,ze na tym forum
jest ktos,kto potrafi
wytlumaczyc ciemnemu ludowi o co
chodzi w artystycznych
filmach.Nareszcie bede mogł
sobie przeczytac co mam o danej
produkcji myslec i spokojnie isc
na seans pouczony"na czym dobrze
sie skupić".Niewazne gdzie bylem
w 1987.Wazne ze potem wydarzył
sie rok 1989,mamy tzw."wolnosc
słowa",co skutkuje m.in.tym,ze
jak mi sie film nie podoba/z
roznych przyczyn/,moge o tym na
forum napisac.
Na marginesie-chyba jednak
nie pisałem nic o
kasownikach.
przechodzień - to nie dokument o Rumunii lat 80-tych, tylko film a dramacie wyborów, o odpowiedzialności, o karze, o przyjaźni (przynajmniej moim zdaniem). Uważam, że dobrze jest na tym się skupić oglądając ten film, a nie na tym czy faktycznie w roku 1987 w Rumunii były w autobusach kasowniki żółte czy może czerwone, czy łatwo było kupić papierosy czy trudno? A tak na marginesie, byłeś w Rumunii w roku 1987?
Moim zdaniem film znakomity.
A jego przekaz niesamowicie
uniwersalny, choć pewnie nie bez
powodu osadzony w konkretnych
realiach i konkretnym państwie.
Nie zmienia to jednak faktu, że
równie dobrze miejscem mogłoby
być wiele innych państw i czasy
np. współczesne.
Pozdrawiam.
super...
Bezsprzecznie najlepszy film,
jaki widziałem od lat. Rzadko
zdarza mi się nie mieć do filmu
żadnych zastrzeżeń. W tym nie
mogę się przyczepić ABSOLUTNIE
do niczego.
Genialny!
zrobiło mi sie słabo...
jak ogladalem ten film,
musialem wyjsc z sali kina. nie
maglem ...
hmmm
nie był to dla mnie film
"mocny". Natomiast po filmi
czułam sie jak współwinna tej
zbrodni.
mOcnY
skłania do refleksji nad
tym czym jest przyjaźń, gdzie są
jej granice...pokazano kobiecość
i odpowiedzialność za to.
polecam.
szanowny panie Kubo
pana opinia jest wzorcowym
przykładem myslenia
totalitarnego."Film jest
cudowny,a kto mysli inaczej jest
prosty,ew.nie ukonczyl 20 lat".
Zawsze jest pan taki
czarno-biały,czy tylko w
pazdzierniku?Nie bede
argumentowac dlaczego niektorym
film mogł sie nie
spodobac.Cokolwiek by sie na ten
temat ukazało,byloby,jak mniemam
prostackie lub
niedojrzałe.pozdrawiam
Genialny..
tylko prosci ludzie
uwazaja ze ten film jest denny
beznadziejny. film trzeba
obejrzec poprostu trzeba.
Sadze ze osoby które nie zrozumiały tego filmu albo maja mniej niz 20 lat napisza ze jest zły. Reszta osob powinna byc zachwycona.
strzał pięścią między oczy
oglądanie tego filmu to
nie jest przeżycie przyjemne -
uczestniczymy w emocjach młodej
kobiety zniewolonej przez
system, graniczy z agonią.
Mimo, że nie przepadam za
tego rodzaju kinem społecznym to
film jest dobry, może nawet
bardzo dobry.
Fajnie, że tak bez
specjalnego hałasu film ten
przechodzi przez ekrany tego
chorego katolickiego kraju.
i tak to wlasnie bylo
zylam w tamtych czasach w
tej Rumunii, dokladnie tak bylo,
bez biletu w autobusie do dzis
mozna jezdzic, kase ludzie mieli
ale nie za bardzo bylo co
kupowac pod koniec komuny, ale
od prywaciazy zawsze cos mozna
bylo wykombinowac, a
najwazniejsze, aborcja w czasach
obecnych jest calkowicie
legalna, nawet moge podac
stawki, kazda kobieta ma w
Rumunii ok. 2 aborcje na
aktywie, a w tamte czasy byla
nielegalna a i tak sie ja robio
po znajomosciach, w domu... no w
sumie tak jak to w filmie
przedstawiono... film ekranuje
same czyste realia, bez zadnych
dodatkow, zdnych pomp, lub
ekranowanie w gorsze strony...
dokladnie opis tak jak bylo... i
Rumunia to w sumie b fajny
krai... :-) gratulacje
rezyserowi...